Prawdziwa królowa rękodzieła. Czegóż ta kobieta nie robiła! Dorastała w ciężkich czasach, nic nie było, wszystko trzeba było w kolejkach wystać. Fajne kiecki, bluzki, spodnie były marzeniem. tak! Takie czasy! Potrzeba czyni mistrza.
Tak więc Janina już od najmłodszych lat szyła, szydełkowała, robiła makramy, narzuty na łóżka i fotele, wtedy jeszcze z tych ohydnych nylonowych włóczek. Matka i córki zawsze nosiły fajne sukienki. Najczęściej szyte z tego samego materiału. Bo jak już się dorwało kupon, to kupowano ile sprzedawca raczył uciąć.
W domu na stole leżały i leżą do tej pory, ręcznie haftowane obrusy, serwety i serwetki. Pięknie i starannie wyhaftowane, wykrochmalone i uprasowane.
To były czasy kiedy Janina musiała robić to wszystko aby coś mieć.
Dziś jest na emeryturze i wprawdzie już nic nie musi za to wszystko chce.
A to co kocha najbardziej to haft krzyżykowy.
Nie idzie przy tym na łatwiznę kupując wydrukowane kanwy z odbitymi wzorami. O nie! Janina bierze do ręki czysta białą kanwę i patrząc na leżący obok gazetowy wzór starannie krzyżyk po krzyżyku przenosi go na płótno.
Kolekcja jej prac jest ogromna. Moglibyśmy otworzyć galerię. Sporo prac można zobaczyć w galerii lubaczowskiej, a ile zakupionych obrazów wywędrowało z domu i zdobi inne ściany to już nie zliczę.Wszystkie są pięknie oprawione przez Krzysztofa lub Franciszka.
Hitem wśród klientów są haftowane kartki z życzeniami jak również wyszywane na dawną modłę makatki.
Janina jak każdy z nas nie tylko wyszywa. Zaraziła się decoupagem i wyżywa się robiąc jajka wielkanocne czy bombki świąteczne tą właśnie techniką.
Na koniec dodam już tylko, że zdolności artystyczne wyssała z mlekiem swojej matki, która szyła prześliczne misie, a jej tata wsławiał się wśród dzieci robiąc drewniane zabawki.
Więc jej dzieci wiadomo dlaczego tacy zdolni artystycznie są. Mają to w genach!
Franciszek
Najstarszy przedstawiciel rodziny Szynalów to Franciszek.
Franciszek to rzeźbiarz od lat. Jako mały kajtek podpatrywał swego stryja. Bardzo zresztą cenionego rzeźbiarza. Podpatrywał, bo stryj póki co niechętnie dzielił się wiedzą.
No cóż, nie zdążył jeszcze rozwinąć do końca tych talentów jak życie wymusiło na nim inne wyzwania. Został stolarzem. Mistrzem stolarskim. Okna, drzwi, stoły, krzesła, boazerie. Robił wszystko i to bardzo dobrze.
W końcu obudziła się i ta uśpiona pasja. Zaczął od oprawy poroża jeleni i dzików. Pierwsze szablony, pierwsze rzeźby, a już wzbudzały zachwyt.
Teraz po latach Franciszek nadal jest mistrzem i tym razem rzeźby.
Klienci rozchwytują wyrzeźbionych żydków na szczęście, płaskorzeźby koni, stylizowane piękne ule i wiele wiele innych prac.
Czas płynie a dziadek Szynal siedzi sobie w swojej pracowni, na piecu suszą się kolejne dechy lipy, mocna żarówka świeci prosto na roboczy blat, a na nim kto wie? Na pewno kolejna ciekawa praca :-)
No i znowu będę się powtarzać jak napiszę, że to mu nie wystarcza. Poszukując kolejnej pasji założył pasiekę. 50 uli to niezła rodzinka i jest kogo oporządzać. A z wosku oboje i Janina i Franciszek odlewają figurki. Sami. Bo dzieci rozpierzchły się po świecie w poszukiwaniu swojego szczęścia. Ale jak już wszyscy się zjadą jest gwarno, wesoło i serdecznie. Tak jak powinno być w rodzinie.
Małgorzata
Kolejna artystka w naszej rodzinie to Małgorzata.
No cóż! Małgorzata w najmłodszych swoich latach grzebała matce w szafie, w poszukiwaniu kiecek, firan które udawałyby welony i butów na obcasie. A wszystko co znalazła wkładała na siebie, i stylistka z niej była co się zowie.
Na długie lata odłożyła tą pasję, poszła do szkoły o profilu ekonomicznym -o zgrozo! Nie był to absolutnie dobry wybór bo do dziś z matematyki jest noga:-( Szkoła szkołą a praca pracą.
Odnalazła się w artystycznej oprawie obrazów, wprawdzie nie w takiej klasie jak jej brat Krzysztof, ale też całkiem całkiem.
Jednak to co stało się jej największa pasją to- decoupage, renowacja, odnawianie mebli.
Tak w decoupage jest świetna, a jej prace zachwycają ludzi nie tylko w Polsce ale i za granicą. Potrafi odczarować starą zardzewiałą kankę, tworząc z niej np. parasolnik. Ze starych sękatych desek zrobi ikonę, nie wspomnę już o przepięknych ażurowych jajkach, które zaczyna wiercić już w styczniu aby zaspokoić potrzeby swoich klientów.
Jednak jak każdy w naszej rodzinie nie potrafi usiedzieć na miejscu i ciągle szuka nowych wyzwań.
Jak już oswoiła farby, kleje, a nawet szlifierki, opalarki i takie tam....postanowiła zaprzyjaźnić się z maszyną.
I teraz jest stylistką dla szytych przez siebie lalek, tild, anielic i kto wie co tam jeszcze spod tej igły wyjdzie.
O jej zmaganiach rękodzielniczych można poczytać na blogu który prowadzi hubaba01.blogspot.com na który serdecznie zaprasza
Krzysztof
Krzysztof. Stolarz z zawodu.
Już od najmłodszych lat budował zapałkowe domy, wycinane ze sklejki żyrandole i lampy, sięgając po coraz grubszy kaliber projektował i wykonywał własnoręcznie stoły, ławy, stołki.
Aż wreszcie trafił na swoją największą pasję. Oprawę obrazów.
I na tym polu nie ma sobie równych. Idealnie skomponuje pracę z dodatkami, podkreślając piękno tejże pracy. Co więcej, jego pomysłowość w wykorzystaniu materiałów ramiarskich nie zna granic.
Dwie, trzy ramy w jednym. Passe-partout podwójne, potrójne, przestrzenne- proszę bardzo. Rama sześciokątna, ośmiokątna-czemu nie. Naprawdę on to kocha!
Oprawę rozszerza o renowacje. Trzeba odbudować fragment ramy, nic trudnego. Krzysztof da rade. Złocenie, patynowanie, postarzanie, fornirowanie- mimo pracochłonności również nie stanowią problemu a efekt niejednokrotnie zaskakuje zleceniodawcę, który odbiera taką ramę i nie potrafi odnaleźć miejsca z ubytkiem.
To co Krzysztof jeszcze świetnie tworzy to wykorzystanie starych materiałów w celu stworzenia nowej pracy, ale takiej z duszą. Np. stara decha oderwana ze stodoły, oheblowana, oszlifowana, przycięta, zawoskowana. Czasem trzeba trochę bejcy, patyny i co tam jeszcze artyście w łapy wpadnie. I już mamy piękną ramę pasującą do stylowego lustra, Tak pracują i wykonują swoje wyroby pasjonaci.
Halina
Najmłodsza w tej rodzinie Halinka, artystycznych talentów nie posiada ale przynajmniej bity i bajty ogarnia.I może sie wykazać przy tworzeniu www :)